Dzisiaj się z Wami podzielę moją pasją jaką jest język niemiecki 😊 Chcę opisać jak to się zaczeło, dlatego piszę w kilku częściach 😋Może kogoś zainspiruje do odnalezienia swojej odskoczni 🤔
Z tym moim niemieckim to nie była taka oczywista sprawa. Jak pamiętacie z poprzednich wpisów z róznych powodów w szkole kolokwialnie mi "nie szło".
Z językiem niemieckim było podobnie.
Zaczęłam naukę już w podstawówce i praktycznie każdy temat próbowały wytłumaczyć mi "łopatologicznie" koleżanki z klasy jednak bezskutecznie.
Póżniej po skończeniu gimnazjum przeprowadziłam sìę do Poznania i tutaj właśnie rozpoczęła sìe moja miłość do tego języka.
Na początku oczywiście musiałam wyprowadzić zaległości z lat poprzednich, ale jak się z tym uporałam to dalsza droga była coraz łatwiejsza.
Lekcje niemieckiego sprawiały mi ogrom radości, bardzo lubiłam rozwiązywać zadania,słuchać nagrań czy czytać artykuły niemieckojęzyczne.
W drugiej klasie technikum wzięłam udział w konkursie szkolnym i słuchajcie zajęłam I miejsce,wygrałam wtedy książkę z opowiadaniami niemieckimi 😎
Jako, że zawsze lubiłam pomagać to postanowiłam że podzielę się wiedzą z innymi.
I tak zaczęłam udzielać korepetycji rówieśnikom. Swoją drogą niezły biznes z tego był rówieśnicy z mojej klasy za pomoc dawali mi czekolady (najczęściej Milka) a z innych klas, dyszka za godzinę 😊
Teraz to ja mogłam pomagać, a nie mnie pomagano :)
W kolejnym roku w klasie 3 technikum nauczycielka wytypowala bodajże 15 osób z klas 3 do "Projektu Leonardo da Vinci ".(więcej informacji)
Był to projekt finansowany przez Unię Europejską. Wyjazd młodzieży na staż trwający 3 tygodnie do Niemiec - my wyjechaliśmy do Frankfurtu nad Odrą.Gdzie odbywaliśmy praktyki w hotelach jak i restauracjach.
I ja również znalazłam się w tym gronie. Byłam przeszczęśliwa zaczęły się przygotowania zajęcią z psychologiem, zajęcia dotyczące kultury Niemiec i co najlepsze jeszcze więcej lekcji języka niemieckiego.
Ten wyjazd wspomiam bardzo miło, poznałam wielu ludzi,mogłam poznać kulturę tego narodu.
W ramach projektu uczestniczyliśmy w dwóch wycieczkach do Poczdamu i Berlina. Na miejscu odbyłam praktyki w hotelu, restauracji i stołówce gdzie jedliśmy.
Do tego codziennie mieliśmy lekcje niemieckiego.Na które również trzeba było przygotować się czy to ćwiczenia czy ustne prezentacje. ( Ah dużo wspomnień mam z tym wyjazdem i wiem że nie tylko ja 🙈)
Po tym wyjezdzie niemiecki stał się moją rozrywką,sposobem na spędzanie wolnego czasu.
Poznałam na wyjeździe bardzo wymagającą ale też posiadającą ogromną wiedzę nauczycielkę.Potrafiłam przychodzić do Niej przed moimi lekcjami, tylko po to żeby móc się pouczyć.To byly moje dodatkowe lekcje na nie osobno się przygotowywałam, wykonywałam prace.
Z tego przedmiotu najmniej bałam się matury ustnej. W tamtych czasach miałam dużą wadę wymowy (pisałam o tym poprzednio) ale z niemieckim było inaczej tutaj czułam że wszystko kazdy rozumie,że mam zasób słownictwa i zdam wszystko jak należy.Wada wymowy tutaj w niczym nie przeszkadzała liczyły się tylko moje umiejętności.
Maturę ustną zdałam na 95% i było to dla mnie ogromne osiągnięcie.
Moim marzeniem było studiować germanistykę, ale moje umiejętności nie byly wystarczające i na studia dzienne nie dostałam się, a na zaoczne wtedy nie było mnie stać...
Komentarze
Prześlij komentarz